Liczba postów: 1274
Liczba wątków: 81
Otrzymane polubienia: 158 w 122 postach
Przyznane polubienia: 158
Dołączył: 10.06.2018
 
Punkty Aktywności: 2847,54þ
Leonardo Mario della Popoly, Giacinto Martino Mancini, Giovanni Ganganelli. Pamiętacie ich jeszcze Bracia? Macie może z nimi kontakt? Czy nie byłoby wspaniale, gdyby oni powrócili do nas? Z tego co wiem abp Giacinto ogłosił swoją wirtualną śmierć, Leonardo przepadł bez śladu, zaś "Gałganek" usunął konto po tym, jak wykryłem, że swoją pracę profesorską ściągnął z Chomika. A może są oni wśród nas tylko pod nowymi postaciami?
•
Liczba postów: 64
Liczba wątków: 14
Otrzymane polubienia: 32 w 17 postach
Przyznane polubienia: 19
Dołączył: 21.05.2019
Punkty Aktywności: 506,34þ
26.06.2019, 13:38:29
Poplułem monitor ze śmiechu.
ks. mgr net. Ludwik Orański-Nassau
•
Liczba postów: 1274
Liczba wątków: 81
Otrzymane polubienia: 158 w 122 postach
Przyznane polubienia: 158
Dołączył: 10.06.2018
 
Punkty Aktywności: 2847,54þ
Tytuł celowo miał wzbudzić uśmiech.
•
Liczba postów: 485
Liczba wątków: 68
Otrzymane polubienia: 128 w 95 postach
Przyznane polubienia: 7
Dołączył: 27.11.2018
Punkty Aktywności: 2288,77þ
Ganganelliego nie przyzywaj bo z całą kohortą klonów przyjdzie.
(-) Sua Sanctitas Joannes I,
Servus Servorum Dei,
Pastor Pastorum,
Patriarcha et Episcopus Rotriae
•
Liczba postów: 1274
Liczba wątków: 81
Otrzymane polubienia: 158 w 122 postach
Przyznane polubienia: 158
Dołączył: 10.06.2018
 
Punkty Aktywności: 2847,54þ
Z Celestyną obuduje Surmenię.
•
Liczba postów: 888
Liczba wątków: 107
Otrzymane polubienia: 93 w 68 postach
Przyznane polubienia: 128
Dołączył: 05.08.2017
Punkty Aktywności: 2530,7þ
Bracia,
niestety nie było nam dane poznać bliżej wielu znanych starych Rotrów, a to z racji naszego krótkiego, bo niespełna dwuletniego stażu. Byliśmy natomiast chwilowymi gośćmi Patrymonium w połowie roku MMXIV. Wtedy to zetknęliśmy się między innymi ze wspomnianym bratem Ganganellim, a może i pozostałych dane było nam spotkać. Niemniej, z wielką ciekawością odsłuchamy opowieści starszych Braci, bowiem nic tak nie uczy życia, jak historia. Zdaje się nam, gdy patrzymy na ożywione Braci wspomnienia, że są to historie warte odsłuchania w miłej, biesiadnej atmosferze.
Z apostolskim pozdrowieniem,
Jego Wielkoksiążęca i Arcykatolicka Mość
Najprzewielebniejszy
x. Aureliusz Wawrzyniec Karol wielki książę kardynał de Medici y Zep SJ
•
Liczba postów: 766
Liczba wątków: 83
Otrzymane polubienia: 84 w 69 postach
Przyznane polubienia: 40
Dołączył: 18.05.2016
Punkty Aktywności: 3796,36þ
Hmm, może i ja coś powspominam. W sumie z Leonardem znałem się krótko - gdy rządziłem jako Benedykt I dał się poznać jako dobry Wikariusz, później go adoptowałem i był moim jedynym dotąd synem. A co było później to już wiecie doskonale
Giacinto - działaliśmy razem w Urbino, bardzo ciepły i otwarty przyjaciel, którego miło wspominam. Obecnie porzucił działaność w mikronacjach.
Brakuje mi również Wiktora Zeppa. Znajomość z nim również miło wspominam. Był bardzo pomocnym człowiekiem.
Jego Eminencja
Mikołaj kardynał Dreder SJ
Dziekan Kolegium Kardynalskiego
•
Liczba postów: 50
Liczba wątków: 5
Otrzymane polubienia: 1 w 1 postach
Przyznane polubienia: 0
Dołączył: 17.04.2016
Punkty Aktywności: 192,7þ
Ależ to żadni "starzy Rotrowie". Do takowych bardziej zaliczyłbym Victora de Zeppa, o którym wspomniał mój przedmówca, Franciszka Ferdynanda von Habsburg-Lothringen, Richarda von Kaisera (później chyba przysposobiony do Habsburgów), Hansa von Leznera, Marka Zeppa czy choćby Medyceuszy. Franciszka Ferdynanda miałem okazję znać - bardzo pyszny człek, łasy na tytuły i wszelkie honory. Nie wspominam go dobrze. Marco de Zeppa pamiętam jako pomocnego i życzliwego. Natomiast z Medyceuszów kojarzy mi się Lorenzo i Cosma - ciężki charakter, zachowaniem podobny do Franciszka Ferdynanda.
(-) Mateusz von Wolfenstein OT
Brat-rycerz Zakonu Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie
![[Obrazek: 17461255405852c659e60b1-819737-wm.png]](http://www.pomorze.fora.pl/images/galleries/17461255405852c659e60b1-819737-wm.png)
•
Liczba postów: 766
Liczba wątków: 83
Otrzymane polubienia: 84 w 69 postach
Przyznane polubienia: 40
Dołączył: 18.05.2016
Punkty Aktywności: 3796,36þ
(26.06.2019, 19:20:29)Mateusz von Wolfenstein napisał(a): Ależ to żadni "starzy Rotrowie". Do takowych bardziej zaliczyłbym Victora de Zeppa, o którym wspomniał mój przedmówca, Franciszka Ferdynanda von Habsburg-Lothringen, Richarda von Kaisera (później chyba przysposobiony do Habsburgów), Hansa von Leznera, Marka Zeppa czy choćby Medyceuszy. Franciszka Ferdynanda miałem okazję znać - bardzo pyszny człek, łasy na tytuły i wszelkie honory. Nie wspominam go dobrze. Marco de Zeppa pamiętam jako pomocnego i życzliwego. Natomiast z Medyceuszów kojarzy mi się Lorenzo i Cosma - ciężki charakter, zachowaniem podobny do Franciszka Ferdynanda.
To już bardzo odległe czasy, których większość współczesnych rotryjczyków po prostu nie zna. Sam pamiętam te czasy przez mgłę, bowiem wtedy nie działałem jeszcze w Rotrii, lecz w Skarlandzie. A jak już przy Skarlandzie jesteśmy, to niegdyś purpurę nosił Tomasz du Vallon, późniejszy król Skarlandu Karol I, mój pierwszy mikronacyjny przyjaciel. Z Catalanów w Rotrii działał jeszcze Arthuro, ale jego nie bardzo kojarzę.
Jego Eminencja
Mikołaj kardynał Dreder SJ
Dziekan Kolegium Kardynalskiego
•
Liczba postów: 485
Liczba wątków: 68
Otrzymane polubienia: 128 w 95 postach
Przyznane polubienia: 7
Dołączył: 27.11.2018
Punkty Aktywności: 2288,77þ
Ja z najstarszych swoich czasów to tylko pamiętam słynne odejście Zepów za kapelusz bodajże dla Kosmy. To najdalej jak sięgam pamięcią. Brakuje mi Cesarego de Medici, choć wiem, że to czyta, bo utrzymuję z nim bardzo dobry kontakt. Może czas na powrót?
(-) Sua Sanctitas Joannes I,
Servus Servorum Dei,
Pastor Pastorum,
Patriarcha et Episcopus Rotriae
•
|